wtorek, 24 stycznia 2012

Xin nien kuai le- Szczęśliwego Nowego Roku!

Tak jak dla nas najważniejszymi są święta Bożego Narodzenia, tak dla wielu ludzi w Azji najważniejszy jest Chiński Nowy Rok. Święto to wypada na nów, po dwunastej pełni roku.
Jeszcze przed naszym nowym rokiem, supermarkety zapełniają się czerwono- złotymi dekoracjami dla domów, cukierkami, latarenkami i innymi bajerami 'niezbędnymi' do świętowania. Jak pewnie wiecie, każdy rok ma w chińskiej tradycji przypisane zwierze. Kolejność jest następująca: mysz(szczur), krowa(bawół), kot(tygrys), królik, smok, wąż, koń, owca(koza), małpa, kogut, pies, świnia. Kompletnie nie wiedziałam, że kolejność ta, nie jest przypadkowa. Więc było tak: najważniejszy ze wszystkich chińskich bogów postanowił podzielić czas, kiedy to zrobił, wezwał do siebie zwierzęta i obiecał, że pierwsze 12, które się pojawi, zostanie wywyższone. Zwierzęta wyruszyły do siedziby bóstwa, położonej na wyspie. Pierwsza do brzegu dotarła mysz, była najmniejsza i najsprytniejsza, ale nie mogła sama przepłynąć na wyspę. Przycupnęła, więc na brzegu i czekała. Jako druga do brzegu dotarła krowa. Krowa była na tyle duża, że mogła przepłynąć sama, ale że była dobra, zgodziła się zabrać na swoim grzbiecie mysz i kota, który przybył zaraz po niej, zgodziła się pod warunkiem, że kot i mysz ustąpią jej i przybędzie do boga jako pierwsza. Kot usiadł na grzbiecie krowy, mysz na jej głowie i popłynęli. W połowie drogi, sprytna mysz zepchnęła kota do wody, a gdy krowa dopłynęła do brzegu, mysz szybko zeskoczyła z jej głowy i popędziła przed oblicze boga. Tak mysz została patronką pierwszego roku, krowa drugiego, a kot(który jakoś dopłynął do brzegu) trzeciego. Dlatego też od wieków, koty polują na myszy, chcąc się zemścić za zniewagę.
Dlaczego zwierząt jest 12? Bo 12 to liczba symboliczna- 12 lat to jeden cykl życia. Jeżeli ktoś zaczyna 12, 24, 36, 48, 60, 72, 84, 96 czy 108 rok życia, według tradycji chińskiej, powinien w dzień nowego roku nosić czerwone i koniecznie nowe ciuchy. Jeżeli pierwszy rok cyklu okaże się być pomyślny, znaczy że cały cykl będzie dobry, jeżeli nie, to znaczy że trzeba uważać...
Każdy Tajwańczyk zna swój ‘chiński znak zodiaku’, ale co ciekawe jeżeli akurat wypada rok, odpowiadający naszemu znakowi zodiaku, należy niezwykle uważać. Nie oznacza to pomyślności, a wręcz przeciwnie problemy i pecha.
W tym roku wypada rok smoka. Wszystkie ‘smoki’, a jest ich naprawdę dużo, muszą uważać. Dlaczego ‘smoków’ jest tak dużo? Chińczycy uważają, że jeżeli ich dziecko urodzi się w roku smoka, będzie silniejsze, inteligentniejsze i szczęśliwsze, niż gdyby urodziło się pod innym znakiem. Dlatego w tym roku w Chinach przewidywany jest baby boom, jeszcze większy niż normalnie. Mimo wielkiej miłości Azjatów do smoków, osoby urodzone w roku smoka, nie są zwolnione z pecha i przeciwności ‘w swoim’ roku. Kiedy na angielskim opowiedziałam dziewczynom o smoku Wawelskim, były w szoku, że dla nas smok to podła gadzina, kiedy oni uważają, że odstrasza on zło i gwarantuje szczęście.
Przygotowania do Nowego Roku w Kaohsiung.
Czerwone naklejki odstraszające potwora.
Latarenki w świątyni bogini morza Matsu, Kaohsiung.
Kolorem Chińskiego Nowego roku jest czerwony. Azjaci wierzą, że ochrania ich przed złymi duchami w noworoczny wieczór. Wierzą też, że w nowy rok, na Ziemię, przybywa najgorszy i najstraszniejszy z potworów. Porywa on ludzi i niszczy domostwa, boi się jednak trzasku sztucznych ogni i koloru czerwonego, dlatego, by ochronić siebie i rodzinę w nowy rok, należy o zmierzchu odpalić sztuczne ognie, a drzwi domu okleić czerwonym papierem, zapalić czerwone latarenki i wtedy bez strachu, można siadać do stołu. Tajwańczycy świętują ze swoimi rodzinami, w domach, koniecznie przy okrągłym stole, który symbolizuje, jedność rodziny i równość jej członków. Po kolacji, na którą składają się różne dania(każda rodzina ma swoje tradycje), dziadkowie i rodzice, wręczają dzieciom czerwone koperty z pieniędzmi, dzieci biorąc kopertę odpowiadają ‘Gonsi, gonsi’(dosłownie znaczy to ‘gratuluję’, ale tutaj chodzi raczej o ‘najlepsze życzenia’). Resztę wieczoru rodzina gra w Majhong, albo ogląda telewizję. O północy rodziny wychodzą na ulicę, odpalić kolejne fajerwerki, a w niektórych prowincjach Chin wierzy się, że jeżeli pierwszą osobą, która przekroczy próg w nowy rok, będzie kobieta, ściągnie to na dom nieszczęście i choroby(ciekawe, że kiedyś w Polsce był identyczny przesąd). Po fajerwerkach rodzina wraca do domu. W nowy rok należy nosić, tylko i wyłącznie nowe ubrania, a przez trzy tygodnie po nowym roku(do Festiwalu Latarń) nie można obcinać włosów, bo przynosi to pecha i zabiera energię. W Polsce mamy podobny przesąd, z tym tylko, że nie można obcinać włosów od studniówki do matury.
Papierowy smok, pracownia w Lugang.
Jeżeli chodzi o dekoracje, to przeważa w nich motyw zwierzęcia, które jest patronem nowego roku. Na naklejkach przyklejanych wokół drzwi wejściowych, wypisuje się mądre sentencje.
Byłam zaskoczona, tym że nowy rok jest tak bardzo rodzinnym świętem. Huczne parady smoków, przypominające karnawał, odbywają się  jednak dopiero w lecie, na północy Tajwanu. Noworoczne parady są popularniejsze w Chinach. Wtedy też Chińczycy mają 3 dni wolne od pracy, niektórzy Tajwańczycy mają aż 9!
Dla większości moich znajomych, święto kręci się wokół czerwonych kopert z kasą. Spotkanie z rodziną, czy inne tradycje nie są już ważne. My ekscytujemy się egzotyką tego święta, smokami, latarenkami, sztucznymi ogniami, ale kiedy człowiek styka się z tym wszystkim na miejscu, zaczyna mu czegoś brakować. Owszem wizualnie wszystko jest piękne, ale pod tym czerwonym papierem, za tym hukiem i kadzidłami nie ma nic, co miałoby choćby ułamek tej głębi, którą mają nasze święta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz