czwartek, 11 września 2014

Boston i historia


Jeżeli chodzi o historie, to Boston jest rajem dla świrów i maniaków takich jak ja. Od znanej chyba wszystkim 'Herbatki Bostońskiej', przez Rewolucje Amerykańską do historii niestety najnowszej - ataku terrorystycznego braci Carnajewow na uczestników Maratonu Bostońskiego w 2013r. Nie chce rozpisywać się co do historii, bo jej przebieg każdy zainteresowany zna, a jak nie zna to może poznać sam. Jestem za to pod ogromnym wrażeniem, jak w łatwy i ciekawy sposób zaprzęgnąć turystów do poszukiwania i odkrywania miasta na własną rękę, albo nogę, jak w moim przypadku.




Banalnie prostym sposobem wyznaczono przechodzący przez miasto 'Szlak wolności'. Szlak zaczyna się w parku Boston Common i nawet blondynce(czyli mi) ciężko było się zgubić, gdyż trasę wyznacza linia wyłożona z cegiełek, liczącą ponad 4 kilometry. Przeprowadzi Was przez cale miasto, przez każde ważne miejsce, az przekroczycie most i znajdziecie sie w Charlestown, nad ktorym goruje pomnik Bunker Hill, wzniesiony w miejscu historycznej bitwy. Akurat tutaj szczescie mnie opuscilo, bylo 100 stopni, dokladnie tyle, w skali Farenheita. Poinformowala mnie o tym pani, ktora wpuszczala, a raczej tego dnia nie wpuszczala do pomnika. Szkoda, bo widok na Boston i okolice musi byc niesamowity.


























Moj niedosyt nie trwal jednak dlugo, bo szlak poprowadzil mnie w dol, do dokow, w ktorych mozna podziwiac USS Constitution. Jeden z pierwszych statkow Marynarki Wojennej USA. USS Constitution jest niesamowity. Do tego na pokladzie prawdziw marynarze opowiadaja historie statku, marynarki wojennej i piratow, ktorzy z wielka checia napadali na amerykanskie statki handlowe.



























Jezeli komus malo historii, warto tez odwiedzic okolice. Na przedmiesciach Bostonu, w Lexington 19 kwietnia 1775r zaczela sie Rewolucja Amerykanska, kiedy to nie zolnierze, ale zwykli Amerykanie skopali tylki Brytyjczykom, zmuszajac ich do ucieczki do Bostonu.
Co prawda kolejne duze starcie, bitwe o Bunker Hill Brytyjczycy wygrali, ale straty jakie poniesli, nie pozwalaly cieszyc sie z wygranej.


O stronie wizualnej Bostonu napisze jutro, jest o czym!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz