piątek, 12 września 2014

Beacon Hill


Uwazam, ze nie ma co za bardzo rozpisywac sie o stronie wizualnej Bostonu. Zdjecia mowia wiecej niz tysiac slow. Wedlug mnie Boston jest przepiekny, dotad nie lubilam polaczen nowoczesnych budynkow i starych kamienic, kosciolow, fabryk. Bardziej przmawia do mnie Manufaktura w Lodzi, niz Solaris w Opolu, wybudowany na miejscu browaru, ktory gdyby tylko znalazl sie dobry architekt moglby z powodzeniem zostac centrum handlowym. Sasiedztwo starego i nowego nie zawsze wychodzi najlepiej, ale jezeli chodzi o Boston, to jestem na tak. Chociaz zaznaczam, ze moje doswiadczenie architekta ogranicza sie tylko do klockow Lego.



Najciekawsza dzielnica Bostonu jest wedlug mnie Beacon Hill. Obecnie najdrozsza i najbardziej prestizowa okolica, zamieszkiwana byla przez wielu artystow i znane postaci(miedzy innymi John Hancock, Sylvia Plath, John Kerry czy Uma Thruman). Ale nie chodzi o nazwiska, tylko o atmosfere i piekno okolicy. Moze i nie jest to duza dzielnica, ale wsiaklam w nia jak w gabke, na cale 2 godziny, zanim zorientowalam sie ile czasu minelo. W ogole i w szczegole Beacon Hill jest poprostu przepiekne, tak ze az poczulam sie jakbym w myslach zdradzala Lwow(wciaz jednak Najpiekniejsze Miasto w rankingu Zalewai). Wykladane czerwona cegielka uliczki, gazowe latarnie, piekne kwiaty, okna i szczegoly, przez ktore mozna sie zagapic i stracic zeby w naglym starciu z chodnikiem.













Jak jednak zaznaczyl moj wujek, sa tez dzielnice Bostonu, ktore wcale nie sa takie piekne i lepiej sie tam nie zapuszczac. Nie zdazyl mi jednak ich pokazac, przez co moge sie zachwycac turystyczna wersja Bostonu. 

1 komentarz: