czwartek, 19 czerwca 2014

No to teraz będzie banalnie aż do mdłości...


Pamiętam jak mieszkając w akademiku, zamiast uczyć się pilnie do sesji, oglądałyśmy z przyjaciółką Seks w wielkim mieście. Byłyśmy absolutnymi fankami, nawet wybrałyśmy się na drugą część kinowej wersji. Nasze wielkie miasto- Opole, co do seksu, to założyłam swoje zabójcze(dosłownie) czarne szpile i wylądowałam tego wieczoru w krzakach. Spokojnie, spokojnie nie było tu ani czynów nieobyczajnych, ani nadużycia alkoholu, była ulica Grunwaldzka, która jest chyba najciemniejszą i najbardziej dziurawą ulicą Opola. Chodzenie Grunwaldzką po ciemku, na 12 centymetrowych szpilkach jest jak jedzenie cynamonu łyżką, to nie może się udać…
Ale do rzeczy. Umówiłyśmy się z G. że jak już będziemy magisterkami z mnóstwem kasy, uderzamy do Nju Jorku. Nie mam mnóstwa kasy, absolwentką jak dotąd jest tylko G. ale z moim zacięciem do biznesu mogłam nigdy nie dożyć tej podróży. Tak więc stwierdziwszy, że chcę zobaczyć nie tylko NY ale i kilka innych miejsc w juesej, nie zamierzałam dalej zwlekać.
Lato spędzę w Stanach, mam nadzieję zupełnej euforii, a także robiąc kilka innych rzeczy. O tym jak to było i jak będzie napiszę Wam już wkrótce.


Dodam, że jak przeglądałyśmy wszystkie sezony Seksu w wielkim mieście, zabrałyśmy się za Muminki, tak więc… drżyj Finlandio!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz