Dzisiaj rano pojechałyśmy wyrobić sobie Social Security
Number. New Hampshire jest bardzo zalesionym stanem, a architektura przypomina
Anię z Zielonego Wzgórza. Prawie na każdym domu wiszą flagi, nie tylko z powodu
zbliżającego się 4 lipca. Strasznie podoba mi się to, że Amerykanie tak chętnie
wywieszają wszędzie flagi. Domki ukryte w lesie wzdłuż krętych dróg naprawdę
sprawiają wrażenie, że jest się w filmie. Tu i ówdzie ludzie mają małe grządki,
szwędają się osiołki i oczywiście prawie pod każdym domem stoi wielki
amerykański pick-up.
Z powodu gór, na naszym obozie nie ma zasięgu komórkowego,
z resztą dzieciom nie wolno mieć komórek ani komputerów. Kiedy idziemy do domku
dla obsługi, jedynego miejsca, w którym jest jako taki Internet,musimy chować
komputery pod bluzy, albo do toreb.
Mieszkamy w małym drewnianym domku na samym końcu obozu, na samym brzegu jeziora.
Jest bardzo prosty, zbity z desek i rano budzi mnie słońce, które wpada przez
szpary w ścianach. Mamy dwa pokoiki- sypialnie i ‘pokój dzienny’, a do tego
łazienkę. Jako, że oprócz dzieci, najwięcej na obozie jest wiewiórek, które włażą
do domków przez wszystkie szczeliny, nie można zostawiać otwartego klopa.
Wiewiórki włażą do środka, nie mogą wyjść, a później trzeba łowić martwe. Wiem,
wiem brzmi to komicznie, ale te wiewióry są takie słodkie, że strasznie mi ich
szkoda.
Z dzikich zwierząt zamieszkujących camp i okolice, są jeszcze myszy(na
które Joe nastawił pułapki w spiżarni i co rano je opróżnia), skunksy(na
szczęście jeszcze się z nimi nie spotkałam), kojoty(wyją w lesie nocami) i
wszy(najstarsze dziewczynki wczoraj były ‘odwszane’). Jeżeli ktoś ma
wątpliwości to dodam, że to nie jest obóz dla dzieci biedaków, te dziewczynki
mają dość bogatych rodziców, a większość w przyszłości będzie zapewne
milionerkami. Na razie kiedy mają lekcje pływania, zamiast iść wieczorem pod
prysznic, mówią ‘No przecież dzisiaj pływałam w jeziorze, po co mam się myć?’,
dzięki temu nie ma kolejek pod prysznic.
Dojechała do nas M. i jesteśmy już w komplecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz